LIRYCZNIE O EKONOMIKU
"Podczas zajęć z języka polskiego bawiliśmy się pięknem słów,
które można w rozmaity sposób łączyć i czuć radość z ich gromadzenia i powstawania ładnych wierszy.
Szkolni wierszokleci zaprezentowali, to co się kleci rytmem i metaforą słów.
Postanowiłam zebrać uczniowskie wiersze i stworzyć mały tomik "Lirycznie o Ekonomiku".
Życzę cudownych chwil w obcowaniu z uczniowskimi utworami pisanymi w przypływie twórczej weny".
Koniec roku już się zbliża,
nowa szkoła się przybliża.
Ekonomik dobra rzecz.
Daje przyszłość, reszta precz!
Tutaj atmosfera miła,
radość i mądrość, i siła!
Administracja nowym kierunkiem,
może stać się Twoim ratunkiem
Dwa budynki-kilka szkół.
Zainteresowań wiele kół.
Dla autorów miejsce jest,
bo ta szkoła jest THE BEST!
"Bacówkę" też mamy
i z nią wiele zwiedzamy.
Świat poznajemy, bo podróżujemy.
W wolontariacie się udzielamy,
serce dla innych otwieramy.
"Pomóż biedniejszym od siebie" mówimy
bo pomagać potrafimy.
Szkoła ta Ciebie nie zawiedzie!
Nie utoniesz po niej w biedzie!
Wyboru możesz sam dokonać.
Szybko się możesz o tym przekonać.
Do szkoły-od serca parę słów
Słońce rankiem wstało leniwie,
A ja oczy równie powoli otworzyłem.
Wstaję, myślę-czy to już?
Kolejny dzień, kolejny raz już
trzeba wyjść i przed siebie iść.
Czy ta ścieżka to dobry szlak?
Jedna droga, droga przez mrok...
Idę, by z ciemności w światło wejść.
Czy to wybór odpowiedni?
Idę, bo muszę? Idę bo chcę!
Postępuję krok, przekraczam próg...
Szkoły mijam otwarte drzwi.
Ekonomik, drugi dom, gdzie czasu
spędzam drugie tyle, co w domu chwil.
Czy to tak powinno być?
W samotności spędzam wolne chwile swe,
Zamknięty za drzwiami, pośród ścian
czterech, którymi, niczym murem,
od wszystkich was odgradzam w ciszy się...
Uciekam od świata, uciekam od ludzi,
Od bólu, który tak bardzo przerasta mnie...
Nie wiem gdzie jestem, dokąd zaszedłem już...
Ale chcę wiedzieć dokąd zaprowadziła
mnie czułość waszych obcych rąk!
Jednak nieważne iloma rzeczami
od teraźniejszości odgrodzę się,
czasem muszę wstać, z domu wyjść
i iść, do tego miejsca, gdzie
chcą pomóc nam spełnić nasze sny.
Więc idę, za plecami samotnię zostawiam
swą, udając się tam, gdzie czeka na mnie ktoś.
Tak, bo tak tam właśnie jest,
w tym miejscu, w którym spełniać
pomagają nam nasze sny-zawsze
ktoś na Ciebie czeka tu!
Więc idę, do "przyjaciół", których mam tam tłum,
do dorosłych, którzy pokazują,
jak kierować mam życie swe.
To miejsce-szkoła to jest!
Jedyne miejsce, gdzie ktoś za uszy
zechce wytargać Cię, gdy zbyt leniwym
postanowisz w życiu być.
Miejsce, gdzie Krzemień iskrą rozpali
pożar wewnątrz duszy Twej.
Miejsce, gdzie Dobosz, zamiast w bęben
pałkami wybijać rytm, do głowy
logiki zasady i liczby dodawać
wpoi bez bólu Ci!
To miejsce... ten świat...
To jedna z rzeczy, które wciąż
przed siebie pchają mnie.
Motywacja, taka, że ja...
I wracam, do swojej samotni znów,
z murów wesołych wychodzę,
zmywając maskę z uśmiechem, która
wciąż pozwala choć trochę w kolorach
zobaczyć ten cudny świat.
Ukrywając do jutra uśmiech swój,
po raz kolejny zastanawiam się...
Czy ludzie zrozumieją, że jestem
słabszy i uśmiech, który szkoła
daje to tylko iluzja, miraż,
który tak jak tęcza, szybko przemija?
Ale to szkoła-uczy i kształci,
ale to szkoła-wychowuje i gani...
Mimo to, wesoły ten nasz Ekonomik,
gdzie to nauczyciele z uczniami
wiele śmieją się i wierz mi,
że uczą tutaj nowych słów wielu!
Ale to już koniec, bo i dzień znów kończy się,
dobrej nocy więc, by jutro znów
w drewnianej ławie, w murach szkolnego
gmachu z życiem ucznia spotkać się.
Mówią o nas w szkole
- Co za klasa z nich!
Wciąż im psoty w głowie.
Mądry nie jest nikt.
Obecni, nieprzytomni,
na lekcjach ciągle śpią.
- Czego chcecie w naszej szkole!
Mówią ludzie pełni cnót.
Chcieliśmy kiedyś zmądrzeć,
po ich stronie być.
Siedzieć grzecznie w ławkach,
na lekcjach cicho być. Jednak
Czwarta "b" nie zmieni się.
Luzakami będą wciąż.
Odejdziemy z naszej szkoły
I pójdziemy sobie stąd.
Ile luty dni posiada,
tylu uczniów czwartej "b" zasiada.
Są przyjaźnie i sympatie
miłości oraz antypatie.
Aśka głowa naszej klasy
lubi nosić wysokie obcasy.
Za nią się trzyma malutka Iwonka,
która ciągle nie słyszy dzwonka.
Jest też Kasia blond dziewczyna
co mówi, że piwa nie pija.
Anna umysł ścisły,
lubi tańce i odpusty.
Są też z nami trzy Justyny,
które maja różne miny.
Angelika wraz z Agnieszką
rozmawiają wciąż z Przybylską.
A buraczek nasz klasowy
ciągle jest naburmuszony.
Kiedy słychać stuk do drzwi,
każdy wie, że to Ząbi znów zaspany.
A nasz kapłan Michał się zwie,
do rozgrzeszenia nie nadaje się.
Z nim siedzi górnik Kubi,
co swoje kuleczki po klasie gubi.
Cwaniaka Pershinga też każdy zna,
bo na ramieniu kilerkę ma.
Artur zwany Kijakiem,
trzyma się razem z Websterakiem.
Madzia, drobna dziewczyna
od samego ranka bułeczki wcina.
Choć Asie mają te same imiona,
to każda z innym chłopakiem zaprzyjaźniona.
Najdłuższe włosy Martynka ma,
od ośmiu lat nie ścina ich.
Maturę z historii Elżunia zdaje,
bo uważa, że z matmy się nie nadaje.
Marlenka nieźle rysuje,
choć swym talentem nie zaskakuje.
Ćwiklak i Bednarek
trzymają się razem jak Artur i Darek.
To była chwila
Wkraczasz w ten czas, kiedy musisz wybrać.
Wybierasz krainę wiedzy i mądrości.
Wybierasz odpowiednie księgi i pisma.
Wyznaczając ścieżkę własnej przyszłości.
Otwierasz portal czarem przy pomocy driad.
Od dziś na twojej drodze pomagać będzie Mag.
Przez szereg kolejnych lat wiele wykładów z magii
czeka nas. Od teraz na stopnie pracujemy sami.
Jesteśmy dzielni, wkraczamy na gladiatorów scenę.
Wybierając spośród nas tego, który stanie na czele
Jeśli któraś z naszych broni ulegnie zniszczeniu,
kowal naprawiając ją, zawsze dojdzie do celu.
I choć wiele porównań nie da rady tego opisać.
Dla tak potężnej fortecy słaba jest nawet liryka.
I ciężko znaleźć nam tak naprawdę odpowiednie słowo,
które pozwoli opisać krainę o nazwie EKONOM
To była chwila ...
w wykonaniu Patryka i Dawida.
Cisza
Cisza ...
I nagle głośny dwięk ...
Bicie serca dzwonka...
Koniec lekcji oznajmia...
Było pusto i cicho...
Jego dwięk narasta...
Przebija się
przez zasłonę szkolnego świata.
Każda cząstka ściany drży.
Wibruje każdy nerw Ekonomika.
Każdy chce uciec... odejść...wyrwać się...
I milknie tak nagle, jak powstał.
I korytarze pustoszeją.
Gwar w klasach powoli ustaje.
I cisza